Długo kazali czekać polscy piłkarze na gola w meczu z Gruzją. Ale jak już skończyli własną niemoc, to ręce same składały się do oklasków. Na Stadionie Narodowym wygrali 4:0 po golach Milika i hat-tricku Lewandowskiego zrobili milowy krok do Euro 2016. Biało-czerwonych wspierała grupa kibiców z Kamienia Pomorskiego.
Każdy inny wynik niż zwycięstwo Polaków przed meczem rozpatrywano w kategoriach niespodzianki. W końcu z jednej strony mieliśmy liderów grupy, opromienionych zwycięstwem z mistrzami świata Niemcami i z apetytem na przybliżenie się do francuskich ME. Z drugiej Gruzinów, którzy w tych eliminacjach znaleźli sposób jedynie na odbiegający poziomem od wszystkich Gibraltar.
Teoretycznie goście powinni zostać rozwałkowani przez biało-czerwonych a tymczasem do 62 minuty na boisku niewiele się działo. Po perfekcyjnie rozegranym rzucie rożnym, tym razem bez niecelnego dośrodkowania. Piłkę przejął napastnik Ajaksu i huknął nie do obrony. Po 62 minutach bicia głową w mur – biało-czerwoni poszli za ciosem. Jeszcze sygnał do ataku dał Nawałka, który rzucił do natarcia Kubę Błaszczykowskiego, wracającego do kadry po kontuzji, niesnaskach z selekcjonerem i 19-miesięcznej przerwie. Niewiele zabrakło, żeby powrót do drużyny skrzydłowy uczcił asystę, ale Grosicki ekwilibrystyczną próbą przestrzelił.
Byłoby po meczu, a tak nie mający nic do stracenia goście przejęli inicjatywę i zrobiło się gorąco, zwłaszcza po ostrzelaniu poprzeczki przez Giorgiego Nawalowskiego. 56 tysięcy kibiców na Narodowym zaczęło wznosić modły. I wymodlili. Łukasz Fabiański nie dał się pokonać, a gości dobił Lewandowski.
Polska – Gruzja 4:0 (0:0)
Bramki: Arkadiusz Milik (62), Robert Lewandowski (89, 90+2, 90+3)